24 lipca 2024 ukazał się raport Stan bezpieczeństwa żywnościowego i żywienia na świecie. To raport wstydu – wskazuje bowiem, że w trzeciej dekadzie XXI wieku nie tylko nie udało się rozwiązać problemu głodu i niedożywienia, ale też, że ilość ludzi zagrożonych głodem wzrasta. Szczególne szokujące dane dotyczą głodu wśród dzieci: 45 milionów dzieci na świecie cierpi na wyniszczenie organizmu z powodu ostrego niedożywienia, a ponad milion umiera każdego roku.
Stan bezpieczeństwa żywnościowego i żywienia na świecie to coroczny, sztandarowy raport Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), Międzynarodowego Funduszu Rozwoju Rolnictwa (IFAD), Światowego Programu Żywnościowego (WFP), Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF). Raport opublikowano dziś (24 lipca) podczas spotkania ministerialnego Grupy Zadaniowej Globalnego Sojuszu przeciwko Głodowi i Ubóstwu G20.
Opracowanie zawiera szczegółowe dane dotyczące zasięgu i skali głodu i niedożywienia na świecie, powodów jego występowania i rozszerzania się, a także wskazuje możliwe i konieczne działania na rzecz jego ograniczenia i powstrzymania. Pokazuje, że większość oficjalnej pomocy rozwojowej mającej pomóc krajom zagrożonym przez głód stawić czoła wyzwaniom związanym z brakiem bezpieczeństwa żywnościowego kierowana jest na wsparcie spożycia żywności. Znacznie mniej przeznaczane jest na zwalczanie głównych czynników braku bezpieczeństwa żywnościowego i niedożywienia. Przedstawione w raporcie studium przypadku wskazuje, że tylko jednej trzeciej pomocy rozwojowej przeznaczana jest na zwalczanie przyczyn głodu i niedożywienia.
Ma to istotne znaczenie dla bezpieczeństwa żywnościowego. O ile bowiem pomoc żywnościowa pozwala na chwilowe ograniczenie liczby ludzi cierpiących głód, to zwalczanie przyczyn pozwoliłoby na jego stałe wyeliminowanie.
Jedną z najważniejszych przyczyn rozszerzania się głodu na świecie jest zmiana klimatu. Rolnictwo jest sektorem bardzo zagrożonym na skutki zmiany klimatu, bowiem wszystkie czynniki produkcji rolnej są przez ten proces modyfikowane. Naukowcy szacują, że skutki zmiany klimatu powodują już dziś ok. 10% straty w wielkości globalnej produkcji rolnej, mogą być one znacznie większe w niektórych regionach świata – szacuje się np., że w Australii wielkość plonów podstawowych zbóż w tym kraju w latach 1990 – 2015 mogła obniżyć się nawet o 27% (w odniesieniu do sytuacji, gdyby nie nastąpiła modyfikacja czynników klimatycznych). W innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej skutki zmiany klimatu były głównym powodem stagnacji, od połowy lat 80. XX wieku, wielkości plonów głównych zbóż uprawianych w tym regionie. Niestety na działania mające powstrzymać zmianę klimatu czy wspierać adaptacje do jej skutków w krajach najbardziej narażonych kraje bogate nadal nie przeznaczają obiecanych funduszy.
Badania wykonane przez Koalicję Klimatyczną wskazują, że dochody gospodarstw rolnych w Polsce w wyniku suszy spadają niemal o 20%. W ocenie sadowników z regionu sandomierskiego skutki zmiany klimatu – susza, przymrozki, ekstremalne zjawiska pogodowe i in. – już dziś negatywnie wpływają na ich gospodarstwa (niemal 75% wskazań) i stają się przyczyną odchodzenia od produkcji rolnej (30% wskazań). Dlatego choć Polska jest krajem o bardzo dużej produkcji rolnej – to ryzyko ograniczenia bezpieczeństwa żywnościowego dotyczy także nas. Wzrost cen żywności prowadzi do ograniczenia możliwości jej zakupu i powoduje rezygnację z wielu niezbędnych składników diety.
Ograniczenie głodu na świecie i zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego nie będzie możliwe bez powstrzymania zmiany klimatu – mówi Zbigniew M. Karaczun, profesor SGGW i ekspert Koalicji Klimatycznej
– Oczywiście musimy pilnie wdrażać działania adaptacyjne zwiększające odporność rolnictwa na skutki zmiany klimatu, szczególnie w krajach ubogich – na to kierowane powinna być znaczna część pomocy. Ale jeśli nie ograniczymy emisji gazów cieplarnianych – także z produkcji rolnej – to zakres zachodzących zmian będzie tak duży, że rolnicy nie będą się w stanie do nich adaptować. Dotyczy to także Polski. Dlatego jako Koalicja Klimatyczna proponujemy, aby rozpocząć rozmowy o przyjęciu Paktu społecznego dla polskiego rolnictwa – dokumentu, który zostanie wpracowany przez wszystkich interesariuszy: rolników, konsumentów, przedstawicieli przetwórstwa rolno-spożywczego, polityków – i wskazywać będzie sposób dokonania sprawiedliwej transformacji rolnictwa, aby w 2050 roku było ono klimatycznie neutralne – dodaje.
Nierozwiązany do tej pory problem głodu i niedożywienia w świecie, w którym jednocześnie coraz więcej osób cierpi na nadwagę i otyłość, a nawet 35%-40% żywności marnuje się, pokazuje, że system żywnościowy potrzebuje głębokich, strukturalnych zmian. Najczęściej słyszymy przy tym, że musimy zadbać przede wszystkim o zwiększanie ilości żywności, ale to nie jest rozwiązanie. Już teraz marnujemy żywność, która wystarczyłaby do wyżywienia około 3 miliardów ludzi. Nawet jeśli będzie jej jeszcze więcej, a świat będzie rozwijał kolejne programy pomocy dla regionów dotkniętych głodem, on i tak nie zniknie. Podstawowy problem tkwi w tym, że system żywnościowy zorientowany jest na maksymalizację zysków, a nie wyżywienie ludzi. Dlatego potrzebujemy m.in. większej równowagi między wytwarzaniem żywności i dostępem do niej (na przykład Ameryka Północna wytwarza osiem razy więcej kalorii niż potrzebuje jej populacja, a Afryka Subsaharyjska półtora razy więcej), zmniejszenia presji na środowisko, od którego zależy produkcja rolna i zmian sposobu, w jaki się odżywiamy. Bez tego nasze bezpieczeństwo żywnościowe będzie się pogarszać, zwłaszcza że w nowym, cieplejszym świecie gospodarka rolna będzie coraz trudniejsza. – powiedziała dr Paulina Sobiesiak-Penszko, dyrektorka Programu Zrównoważonego Rozwoju i Polityki Klimatycznej w Instytucie Spraw Publicznych i ekspertka Koalicji Klimatycznej.
Choć problem niedożywienia występuje także w Polsce – w skrajnym ubóstwie żyje w naszym kraju około 396 tys. dzieci i 287 tys. seniorów, a o skali potrzeb świadczy fakt, że w 2022 roku sieć Banków Żywności wsparła około 1,4 mln osób, to świadomość tego jest w naszym kraju bardzo niska – uważa Bogdan Chojnicki, profesor Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu i przedstawiciel Komitetu Naukowego Koalicji Klimatycznej
– Mała wiedza społeczna o negatywnym wpływie skutków zmiany klimatu na rolnictwo w naszym regionie jest w pewien sposób zrozumiała, ponieważ spora nadprodukcja rolna tworzy iluzję globalnego dobrobytu żywnościowego. Brakuje też świadomości w jak znaczny sposób rolnictwo wpływa na środowisko przyrodnicze – nie tylko na klimat, ale też na jakość wód, różnorodność biologiczną czy gleby i w jaki sposób degradacja tych zasobów ogranicza możliwość produkcji żywności. Z tego powodu trudno jest przekonać zarówno polityków jak i rolników do niezbędnych działań, w tym też także takich, które mają na celu adaptację i ochronę produkcji rolnej przed skutkami zmiany klimatu – dodaje.
Źródło: Koalicja Klimatyczna