Smog najbardziej psuje zdrowie najmłodszych

Grafika: Strefa Czystego Transportu
Grafika: Strefa Czystego Transportu
Czas6 min

Na każdego pacjenta, który trafia do szpitala z chorobami serca i płuc wywołanymi zanieczyszczeniem powietrza, przypadają tysiące osób, którym smog “tylko” pogarsza kondycję i prawidłowy rozwój. Szczególnie narażone na szkodliwy wpływ złego powietrza są dzieci dorastające w pobliżu ruchliwych ulic. Przez smog nie tylko częściej chorują, ale również mają problemy w nauce. 

  • Przez zbyt duże oparcie polskiego transportu na starych pojazdach spalinowych, jesteśmy stale narażeni na oddychanie trującymi związkami np. tlenkami azotu. Emisjom NO2 pochodzącym z aut w samej tylko Warszawie przypisuje się 473 zgony rocznie.
  • Zanieczyszczenia powietrza wpływają na dzieci silniej niż na dorosłych. Dzieci wdychają więcej powietrza na kilogram masy ciała niż dorośli, spędzają więcej czasu na dworze, są bardziej aktywne, oddychają szybciej i mają nie w pełni rozwinięty układ odpornościowy.
  • Oddychanie zanieczyszczonym powietrzem skutkuje nie tylko kaszlem i przeziębieniem. Codziennie wystawienie na wpływ szkodliwych związków zwiększa ryzyko zapalenia płuc i astmy.
  • Długoterminowa ekspozycja na zanieczyszczenia pochodzące z transportu powoduje też zmiany w budowie mózgu i jego funkcjonowaniu u dzieci. Uczniowie szkół na obszarach o wysokim zanieczyszczeniu powietrza wykazują gorszy rozwój poznawczy i słabszą pamięć.
  • Smog transportowy jest największy w dni nauki szkolnej i walkę z nim warto rozpocząć od tworzenia wolnych od spalin ulic stref przy szkołach.

Pomiary zanieczyszczeń powietrza prowadzone przez Europejskie Centrum Czystego Powietrza (ECAC) w sąsiedztwie szkół województwa mazowieckiego wskazują, że stężenie szkodliwego dla zdrowia dwutlenku azotu (NO2) wyraźnie rośnie w dni nauki szkolnej, a spada w czasie przerw w nauce. Również na przestrzeni doby poziom tych zanieczyszczeń współgra z godzinami rozpoczęcia i zakończenia lekcji.

Paradoksalnie więc do powstawania zanieczyszczeń, które szkodzą zdrowiu uczniów i wywołują u nich trudności w nauce, przyczyniają się szkoły – a raczej brak zrównoważonego systemu docierania do nich. Według badań Ibris z 2018 r. 40 proc uczniów przyjeżdża na lekcje autem rodziców. Inne analizy pokazują, że wskaźnik ten może się istotnie różnić w zależności od lokalizacji danej placówki i dystansu, jaki muszą codziennie pokonać jej uczniowie.

Dlatego nowa kampania edukacyjna “Czym oddycha twoja ulica?”, wspierana przez działające w tym obszarze organizacje (Rodzice dla klimatu, Clean Cities Campaign, HEAL Polska, Polski Alarm Smogowy, Europejskie Centrum Czystego Powietrza, Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego, Profeina) ma za zadanie przypomnieć, że stan powietrza, którym oddychamy w mieście pogarsza się wraz z powrotami z wakacji – samochodów na ulicach jest dużo więcej i pojawiają się korki w tzw. szczytach komunikacyjnych. To czym i ile jeździmy ma wpływ na zdrowie nas wszystkich.

Więcej niż zwykły kaszel

Silne epizody smogowe w chłodne i bezwietrzne zimowe dni spowodowały dostrzeżenie problemu z ogrzewaniem domów toksycznymi paliwami i skłoniły mieszkańców wielu polskich miast do podjęcia walki z tym zjawiskiem. Wciąż jednak smog komunikacyjny – trujący mniej intensywnie ale regularnie przez cały rok – nie jest tak powszechnie uznawany za zagrożenie dla zdrowia.

Tymczasem raport HEAL Polska “Wpływ zmiany klimatu i zanieczyszczenia powietrza na zdrowie mieszkańców Warszawy” z 2019 r. analizujący rozmaite publikacje naukowe na temat szkodliwości zanieczyszczeń podsumowuje część poświęconą NO2: “Wykazano związek między krótkotrwałą ekspozycją na NO2 a objawami ze strony układu oddechowego, takimi jak: zapalenie płuc, nasilenie objawów u pacjentów z astmą i nasilenie reakcji alergicznych w drogach oddechowych. Ponadto prawdopodobne jest występowanie astmy u dzieci z powodu długotrwałej ekspozycji na NO2.”.

– Naukowcy nie mają wątpliwości co do szkodliwego wpływu dwutlenku azotu na zdrowie ludzi. Opisany został w setkach badań naukowych, a wciąż pojawiają się kolejne, które dowodzą, że zależność ta jest jeszcze większa niż pierwotnie zakładano. To właśnie dlatego Światowa Organizacja Zdrowia aż czterokrotnie zaostrzyła rekomendowaną wartość graniczną dla średniorocznego stężenia NO2 (do 10 μg/m3), trwają także prace nad dostosowaniem do tych wytycznych aktualizacji unijnej dyrektywy dotyczącej jakości powietrza. Negatywny wpływ zanieczyszczeń powietrza z transportu pojazdami z silnikami spalinowymi na zdrowie jest niepodważalny i możemy być pewni, że w jego konsekwencji najbardziej cierpią dzieci – mówi Weronika Michalak, dyrektorka organizacji HEAL Polska.

czym_oddycha_6_zrodlo.png

Dzieci stają się wyjątkowo podatne na szkodliwy wpływ zanieczyszczeń powietrza z trzech powodów. Po pierwsze ich organizmy wdychają więcej powietrza na kg masy ciała niż ma to miejsce u dorosłych. Dodatkowo spędzają one więcej czasu na dworze, są bardziej aktywne i szybciej oddychają. I wreszcie mają nie w pełni rozwinięty układ odpornościowy.

Badania naukowców z Wielkiej Brytanii z ośrodka nauki i innowacji w Harwell również wskazują, że w obszarach miejskich zła jakość powietrza w pobliżu szkół w znacznym stopniu spowodowana jest emisjami z transportu[2]. Uczniowie szkół położonych w obszarach o wysokich stężeniach zanieczyszczeń transportowych częściej zapadają na choroby zapalne dróg oddechowych, rośnie też u nich ryzyko wystąpienia objawów astmy. 

Najnowsze badania (2023r.) zanieczyszczeń oraz natężenia ruchu drogowego wokół szkół w woj. mazowieckim przeprowadzone w ramach projektu Ulica Szkolna potwierdzają, że w tygodniu roboczym średnie stężenia NO2 są znacząco wyższe niż podczas weekendu, a najwyższy wzrost stężeń widać w godzinach szczytów komunikacyjnych (rano i popołudniu/wieczorem) przed samymi szkołami.

– To szczególnie niepokojące ponieważ troska rodziców o komfort dzieci w drodze do szkoły wywołuje wręcz przeciwny efekt – miejscowy wzrost stężenia zanieczyszczeń z aut nagromadzonych przed samym wejściem do budynku powoduje natychmiastowe negatywne efekty dla wszystkich dzieci w danej lokalizacji – przy wyższych stężeniach NO2 od razu pogarsza się koncentracja, zdolność przewidywania i zapamiętywania – podkreśla Barbara Król, koordynatorka projektu z Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego. – Stężenia NO2 utrzymują się w niewielkiej odległości od źródła i już za budynkiem szkoły odnotowaliśmy kilkunastoprocentowe spadki. Dlatego tak istotne jest oddalenie od ruchliwych ulic, parkowanie z dala od szkoły i przejście z dzieckiem przez tereny zielone. 

Od kilku lat wśród badaczy zajmujących zagadnieniem jakości powietrza funkcjonuje koncepcja “piramidy skutków zanieczyszczeń powietrza”. Zgony i hospitalizacje spowodowane wpływem toksycznych substancji w powietrzu ujmowane w statystykach (np. w Warszawie emisjom transportowym NO2 przypisuje się 473 zgony rocznie, a w 10 największych miastach Polski to 1380 zgonów) stanowią tylko czubek piramidy – niewielką część dużego problemu. Tymczasem na każdy pojedynczy zgon z powodu smogu przypadają dziesiątki hospitalizacji, setki pacjentów z chorobami układu oddechowego i tysiące osób z problemami zdrowotnymi, a szeroką podstawę tej piramidy tworzą właśnie dzieci wystawione na wdychanie spalin w okresie, gdy w ich organizmach dopiero formuje się układ oddechowy.

czym_oddycha_piramida_metoda-1.png

Spaliny wrogiem młodego mózgu

Szkodliwy wpływ zanieczyszczeń powietrza na zdrowie dzieci nie kończy się na słabszej witalności i gorszej pracy wewnętrznych układów, ale dotyczy również sprawności mózgu.

Zespół naukowców z Meksyku[3] dowiódł, że dzieci mieszkające w rejonie silnych zanieczyszczeń powietrza mają obniżoną zdolność koncentracji, gorszą pamięć i słabsze umiejętności uczenia się. Z kolei międzynarodowy zespół hiszpańsko-holenderski[4] wykazał, że długoterminowa ekspozycja na zanieczyszczenia pochodzące z transportu powoduje zmiany w budowie mózgu i funkcjonowaniu różnych struktur mózgowych u dzieci.  

Badania prowadzone w Barcelonie[5] dowiodły wręcz, że dzieci uczęszczające do szkół położonych w obszarach o wysokich stężeniach zanieczyszczeń powietrza wykazują gorszy rozwój poznawczy i słabszą pamięć niż ich rówieśnicy ze szkół położonych w czystych obszarach. ​

Podobne wyniki uzyskali polscy naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego[6]. Zespół pracujący nad projektem Neurosmog wykazał, że w dni, kiedy odnotowano wysokie stężenie NO2, u dzieci następowało pogorszenie uwagi i zdolności poznawczych. Jak podkreślają badacze, może się ono przekładać na gorsze wyniki w nauce, a także problemy z wykonywaniem zwykłych, codziennych czynności. 

czym_oddycha_piramida_metoda-2.png

Rozwiązania są w zasięgu ręki 

Ochronę dzieci przed wpływem spalin i smogu można rozpocząć tam, gdzie najmłodsi spędzają dużo czasu, czyli poprzez dbanie o stan powietrza wokół szkół i przedszkoli. Warto, by placówki te, w porozumieniu z władzami lokalnymi, tworzyły zielone strefy buforowe wokół swoich budynków, znane jako ulice szkolne, gdzie ograniczony zostanie wjazd samochodów i parkowanie w ich bezpośrednim sąsiedztwie.

Warto też, by rodzice zadbali o to, by w miarę możliwości nie odprowadzać dzieci do szkół wzdłuż głównych dróg. A jeśli dowożą je do szkoły samochodem, aby sprawdzili, czy to auto nie jest już dość stare i czy korzyścią dla własnych dzieci oraz ich koleżanek i kolegów nie byłaby jego wymiana na mniej emisyjne. Parkując w okolicy szkoły trzeba bezwzględnie pamiętać o zakazie postoju z włączonym silnikiem! Warto też: rozważyć transport publiczny oraz wspierać rozwiązania, które przyspieszają proces wymiany aut na mniej emisyjne czyli m.in. strefy czystego transportu.

– Największe stężenia tlenków azotu odnotowujemy w czasie szczytów komunikacyjnych, czyli kiedy jedziemy do pracy czy odwozimy dzieci do szkoły. Jedną z najbardziej narażonych grup na skutki zanieczyszczeń transportowych są dzieci. Jeżeli mieszkamy w odległości spacerowej od szkoły odprowadzajmy dzieci na piechotę, a rzadziej podwóźmy je autem – wyświadczymy tym samym sporą przysługę zdrowotną ich koleżankom i kolegom, jak również wszystkim osobom mieszkającym w okolicy – zachęca Łukasz Adamkiewicz, prezes Europejskiego Centrum Czystego Powietrza.