Szybka moda doprowadza do szybkich zmian klimatu. Jaki wpływ na środowisko ma produkcja tekstyliów i na co zwracać uwagę, kupując ubrania opowiadała na UWM Katarzyna Zajączkowska, wykładowczyni zrównoważonej mody i ekoprojektowania w Krakowskich Szkołach Artystycznych.
Z okazji Dnia Ziemi Centrum Współpracy z Otoczeniem Społeczno-Gospodarczym UWM w Olsztynie zaprosiło do Kortowa 22 kwietnia społeczność akademicką na spotkanie i warsztaty z Katarzyną Zajączkowską – wykładowczynią zrównoważonej mody i ekoprojektowania oraz autorką książki „Odpowiedzialna moda”. Spotkanie było okazją do poznania kulisów branży fast fashion i skutków zjawiska nadmiernego konsumpcjonizmu dla środowiska naturalnego i klimatu.
O aspektach ekologicznych, społecznych, kulturowych, a także o tym, jak działać, żeby nasze codzienne wybory były lepsze dla planety rozmawiała z Katarzyną Zajączkowską Justyna Stawecka z Centrum Współpracy z Otoczeniem Społeczno-Gospodarczym.
Branża modowa to druga branża po paliwowej, która najbardziej zanieczyszcza środowisko naturalne. Co sekundę na wysypisko śmieci trafia ciężarówka pełna tekstyliów. Z ponad 90 miliardów sztuk odzieży produkowanych co roku, ponad 1/3 nie zostaje sprzedana i jest wyrzucana lub palona. Tylko 1 proc. odzieży poddawany jest recyclingowi.
Co zatem możemy zrobić, aby nadal cieszyć się modą, ale w sposób bardziej świadomy i odpowiedzialny?
– Możemy zacząć od uznania, że z obecnym stanem świata jest bardzo kiepsko, a my jesteśmy częścią tej przyrody, która jest dzisiaj w strategicznym, żeby nie powiedzieć kryzysowym, momencie. Moda jest jednym z obszarów, którym warto się zająć chociażby dlatego, że wszyscy nosimy ubrania i mamy wpływ swoimi odzieżowymi zakupami na to czy na przykład: napędzamy nadprodukcję i nadkonsumpcję, czy przyczyniamy się do produkcji mikroplastiku, czy przyczyniamy się do produkcji tekstylnych śmieci, czy wspieramy pracę niewolniczą, czy też takie praktyki, które są zgodne z naszymi wartościami – wylicza Katarzyna Zajączkowska.
Jak zapewnia ekspertka, kiedy zdobędziemy już tę podstawową wiedzę, to warto wówczas przyjrzeć się swojej szafie i spróbować wyeliminować z niej ubrania uszyte z materiałów, które np. mogą nam zaszkodzić.
– Zakupy róbmy też w miejscach, gdzie mamy pewność, że nikt nie przepłacił zdrowiem tej produkcji, albo nie uszyły naszej bluzki dzieci w piwnicach Bangladeszu. To jest misja, którą realizuję – przekonuje autorka książki.
Podejście do mody się zmienia. Coraz częściej wielkie korporacje prowadzą programy edukacyjne dla swoich pracowników. Także stacje telewizyjne o szerokim zasięgu publikują m.in. programy o szkodliwej chemii w ubraniach.
– Jestem zapraszana do „Dzień dobry TVN” czy „Pytanie na śniadanie”. To świadczy o tym, że ten temat zaczął być ważny. Przestaliśmy rozmawiać tylko o tym, jaki fason i kolor ubrania wybrać w kolejnym roku. Zmienia się narracja i dzięki rosnącej liczbie świadomych konsumentów wywierana jest też presja na regulatora. Komisja Europejska przygotowała cały pakiet regulacji dotyczących mody. Bez tego nie jesteśmy w stanie zatrzymać tego szaleństwa. Z jednej strony to są nasze osobiste wybory, ale z drugiej – to są też te wszystkie odgórne prawa, dyrektywy, które będą naciskać na marki i firmy, żeby funkcjonowały inaczej. Myślę, że dzieje się dużo, chociaż chciałabym, żeby działo się jeszcze więcej, ale na pewno moda się bardzo zmienia – podsumowuje Katarzyna Zajączkowska.
Na wykład ekspertki przyszła m.in. Anna Kowalska, studentka II roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej.
– Dużo się ostatnio mówi o zrównoważonej modzie, o zgodzie mody z ekologią i jestem bardzo ciekawa, jak to wygląda od strony technicznej i jak ludzie na to reagują – mówi Ania, dla której ekologia jest bardzo ważna i stara się żyć tak, aby jak najmniej szkodzić środowisku. – W tym momencie bardzo pomocne są takie aplikacje jak Vinted. Do łask wróciły także lumpeksy. Ludzie coraz bardziej oswajają się z tym, żeby brać ubrania z drugiej ręki.
Na spotkaniu nie zabrakło także studentów kierunku analiza i kreowanie trendów. Jakub Rymarczyk, student III roku, przyznał, że jego głównym źródłem pozyskiwania ubrań są second-handy.
– W zwykłych sklepach nie ma nic ciekawego, a w tzw. „lumpie” można znaleźć najlepsze ubrania. Poza tym po co napędzać wielkie korporacje? – pyta retorycznie Jakub.
Koleżanka z jego roku, Natalia Czarnowska, przyszła na wykład, żeby dowiedzieć się, co jeszcze może zrobić, żeby ubierać się odpowiedzialnie.
– Głównie opieram się na szafie mamy, chłopaka, Vinted i lumpeksach. Staram się też jak najwięcej rzeczy przerabiać, ratować je, nadawać im drugie życie. Mam też ambitny plan – chcę chodzić po koleżankach z walizką i wymieniać się ubraniami, zamiast kupować i sprzedawać – dodaje Natalia.
Studenci po zakończonym spotkaniu pytali m.in. o przyszłość second-handów, co zrobić z ubraniami, których już nie chcemy, a sprzedaż ich generowałaby więcej wysiłku i kosztów, niż są warte oraz jak rozpoznać, czy ubranie, które chcemy kupić, rzeczywiście wykonane jest z dobrych materiałów i czy producent nie oszukuje nas, podając skład materiału?
Po spotkaniu 25 chętnych osób wzięło udział w warsztatach, które poprowadziła Katarzyna Zajączkowska. Podczas nich jeszcze dokładniej mogli się przyjrzeć kulturowym, społecznym i ekologicznym aspektom mody, omówić mechanizmy i skutki fast fashion oraz poznać sposoby na większą satysfakcję z własnej szafy.
Spotkanie z Katarzyną Zajączkowską odbyło się z okazji obchodów Dnia Ziemi na UWM. O wydarzeniach zorganizowanych przez CWO. 23 kwietnia organizatorzy zaplanowali projekcję filmu „Do ostatniej kropli” oraz debatę ekspercka nt. stanu i ochrony wód śródlądowych, której gościnią specjalną była Ewa Ewart – reżyserka filmu. Dokument ujawnia globalne koszty i konsekwencje niszczenia przyrody „w imię postępu”. To historia o bezsilności i desperacji, ale też o determinacji i nadziei. Opowiada o rzekach i ludziach, którzy starają się je ratować.
Źródło: Uniwersytet Warmińsko-Mazurski