Dotacje do samochodów służbowych z silnikami benzynowymi i wysokoprężnymi sięgają 42 mld euro rocznie

Early morning city traffic at sunrise
Źródło: Openverse
Czas4 min

Nowa Komisja Europejska zobowiązała się do rezygnowania z subsydiów dla paliw kopalnych oraz doprowadzenia do sprawiedliwej zielonej transformacji. Teraz nadszedł czas, by dotrzymać tej obietnicy – podkreśla Transport & Environment (T&E) w nowym raporcie “Dotacje na paliwa kopalne do samochodów służbowych w Europie”.

Zgodnie z definicją dopłat do paliw kopalnych przyjętą przez Komisję Europejską oraz na podstawie własnej metodologii, ERM oszacował, że spalinowe samochody służbowe w sześciu krajach UE (Francji, Niemczech, Włoszech, Polsce, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii) otrzymują łącznie 42,2 mld euro rocznych dopłat.

Włochy (15,9 mld euro), Niemcy (13,7 mld euro) i Francja (6,4 mld euro) to kraje z najwyższymi dopłatami do paliw kopalnych. W Wielkiej Brytanii, z powodu surowszych przepisów podatkowych dotyczących samochodów firmowych z dużymi emisjami, takich dopłat nie odnotowano.

Największa część dopłat wynika z ulg w opodatkowaniu świadczeń rzeczowych (BiK), odpisów amortyzacyjnych oraz obniżonego podatku VAT.

Raport pokazuje, że firmowe samochody są zazwyczaj większe, z reguły spalinowe i emitują więcej CO2 niż pojazdy prywatne.

Przewiduje się, że dopłaty osiągną najwyższy poziom 46,6 mld euro w 2026 r., co będzie wynikiem dalszych zakupów hybryd plug-in (PHEV). Potem nastąpi spadek, gdyż rynek zacznie przechodzić na pojazdy elektryczne na baterie (BEV).

Łączna wartość dopłat do paliw kopalnych w latach 2023-2035 ma wynieść około 463 mld euro w sześciu analizowanych krajach, przy czym większość z nich przypadnie na Włochy, Niemcy i Polskę.

Zgodnie z wynikami nowego raportu Transport & Environment (T&E) dotacje na samochody służbowe z silnikami benzynowymi i diesla kosztują podatników w pięciu największych krajach UE aż 42 miliardy euro rocznie. Analiza przeprowadzona przez firmę ERM na zlecenie T&E, uwzględnia cztery rodzaje ulg podatkowych typowo przyznawanych dla aut służbowych, czyli takie, z których nie mogą korzystać prywatni właściciele samochodów: korzyści rzeczowe (benefit in kind), odpisy amortyzacyjne, odliczenia VAT oraz karty paliwowe. Warto podkreślić przy tym, że samochody służbowe stanowią aż 60% wszystkich nowo rejestrowanych pojazdów w Europie.

Włochy, a także Niemcy, Francja i Polska to kraje, które najbardziej dotują spalinowe samochody służbowe, przeznaczając na ten cel odpowiednio 16, 13,7, 6,4 oraz 6,1 miliarda euro rocznie. Największe wsparcie finansowe pochodzi z programów dotacji rzeczowych, które nadal faworyzują używanie pojazdów z silnikami benzynowymi i diesle.

Korzyści podatkowe dla samochodów służbowych w Wielkiej Brytanii i Hiszpanii są, w porównaniu do innych krajów, znacznie mniejsze. W Wielkiej Brytanii obowiązują wysokie stawki świadczeń rzeczowych dla aut z silnikami benzynowymi i diesla, podczas gdy kierowcy samochodów elektrycznych płacą znacznie niższe podatki. To przyczyniło się do wzrostu popularności elektrycznych samochodów służbowych, które stanowią obecnie 21,5% rynku. W Hiszpanii natomiast ulgi podatkowe dla samochodów służbowych są zbliżone do tych dla aut prywatnych, głównie ze względu na stosunkowo wysoką stawkę świadczeń rzeczowych. Jak podkreśla T&E, Hiszpania oferuje niewielkie zachęty do wyboru aut elektrycznych, co skutkuje niskim udziałem pojazdów elektrycznych w sektorze korporacyjnym, wynoszącym zaledwie 3,7%.

Z raportu wynika, że samochody typu SUV są wyjątkowo wysoko dotowane poprzez niskie stawki podatkowe. W porównaniu z prywatnymi właścicielami, firmowe samochody typu SUV są wyjątkowo wysoko dotowane poprzez niskie stawki podatkowe. Prywatny kierowca, kupując taki pojazd musiałby zapłacić nawet 8900 euro rocznie więcej, co może tłumaczyć, dlaczego firmy rejestrują dwa razy więcej tych szkodliwych dla klimatu pojazdów niż prywatne gospodarstwa domowe. Spośród łącznej kwoty 42 miliardów euro przeznaczonych na subsydiowanie samochodów służbowych, aż 15 miliardów trafia na wsparcie SUV-ów.

– Podatnicy co roku płacą miliardy w ramach ulg podatkowych, by kierowcy samochodów służbowych mogli jeździć zanieczyszczającymi środowisko pojazdami, w tym drogimi, luksusowymi SUV-ami, które emitują ogromne ilości zanieczyszczeń. To nie tylko nieracjonalna polityka klimatyczna, ale także niesprawiedliwość społeczna. Rządy Wielkiej Brytanii i Belgii wprowadziły już ekologiczne reformy podatkowe i stopniowo wycofują ulgi dla wysokoemisyjnych pojazdów, jednak kraje z największymi rynkami motoryzacyjnymi w Europie wciąż nie potrafią temu przeciwdziałać. Dlatego Komisja Europejska musi podjąć zdecydowane działania. – komentuje Stef Cornelis, dyrektor programu flot elektrycznych w T&E.

Samochody służbowe z silnikami spalinowymi nie tylko korzystają z hojnych dotacji, ale również hamują postępy Unii Europejskiej w dążeniu do zielonej transformacji. W pierwszej połowie 2024 r. pojazdy elektryczne (BEV) stanowiły 13,8% wszystkich nowych rejestracji prywatnych w UE, podczas gdy wśród rejestracji korporacyjnych było to jedynie 12,4%. Wycofanie subsydiów na służbowe samochody spalinowe odwróci ten trend. Do pozbycia się tych szkodliwych dopłat wzywali już wcześniej kandydatka na wiceprezydent, Teresa Ribera oraz kandydat na komisarza ds. klimatu, Wopke Hoekstra.

W liście do kandydata na komisarza ds. zrównoważonego transportu, przewodnicząca Ursula von der Leyen zleciła Apostolosowi Tzitzikostasowi przygotowanie propozycji na rzecz ekologizacji flot korporacyjnych. W podobnym tonie, w liście do Wopke Hoekstry, wspomniano o konieczności wycofywania subsydiów na paliwa kopalne.

T&E wzywa Komisję Europejską do podjęcia działań i przedstawienie do 2025 roku regulacji dotyczącej zielonych flot korporacyjnych, w której znajdować się będą wiążące cele elektryfikacji segmentu pojazdów firmowych oraz leasingowanych przez korporacje. Propozycje te powinny zawierać wiążące cele elektryfikacji dużych flot firmowych i leasingowych do 2030 r. Takie kroki wspomogą realizację unijnego porozumienia w sprawie czystego przemysłu, tworząc silny rynek dla technologii niskoemisyjnych i zwiększając popyt na pojazdy elektryczne, a jednocześnie zapewniając stabilność inwestycji w kluczowych sektorach, takich jak motoryzacja, produkcja baterii i energetyka.

– Przewodnicząca von der Leyen potwierdziła swoje poparcie dla Zielonego Ładu i zobowiązała kandydatów na komisarzy do stopniowego wycofywania dotacji na paliwa kopalne. Jednak gigantyczne ulgi podatkowe, które nadal otrzymują zamożni kierowcy samochodów służbowych w Europie, stoją w sprzeczności z tym celem. Pod nowym przywództwem Komisja powinna wyznaczyć cele elektryfikacji dużych flot korporacyjnych i ostatecznie zlikwidować tę anomalię podatkową. Działania te nie tylko wspierają Zielony Ład, ale także przyczyniają się do rozwoju rynku czystych technologii i zapewniają pewność inwestycyjną dla sektora e-mobilności. – konkluduje Stef Cornelis.

Źródło: FPPE