Prof. Trzciński: Czas na zielone modele uczenia maszynowego

Czas1 min

– Mniejsze firmy nie mogą sobie pozwolić na zużywanie ogromnych mocy obliczeniowych, jak te niezbędne do działania ChatGPT czy innych zadań, w związku z tym naszymi badaniami nad zwiększaniem efektywności demokratyzujemy dostęp do uczenia maszynowego – mówi prof. Tomasz Trzciński.

– Wyobraźmy sobie, że jesteśmy w środku lasu i przy pomocy kamery w telefonie chcemy rozpoznawać obiekty wokół nas. Rozwijane przez naukowców i inżynierów modele składają się często z miliardów parametrów, jednak możemy przyjąć, że w lesie nie ma sensu wykorzystywać części modelu, która odpowiedzialna jest za analizę wysokich wieżowców czy zwierząt na Antarktydzie. Potrzebny jest nam tylko fragment, dotyczący konkretnego kontekstu, w którym się znajdujemy. Tylko część modelu odpowiedzialna za ten fragment powinna być aktywowana, a co za tym idzie cała operacja powinna zużywać mniej energii. Wtedy możemy mówić o podejściu zero waste. Podobnie działa ludzki mózg. Pewne jego fragmenty są aktywowane do konkretnych czynności, tak aby nie korzystać z pełni jego zakresu do prostych, konkretnych zadań.

– Modele uczenia maszynowego w koncepcji zero waste mają szczególny potencjał dla widzenia komputerowego (computer vision). Przykładem może być branża medyczna, kiedy roboty wykorzystywane są przy operacjach. Im wydajniejszy będzie algorytm, tym krótszy będzie czas reakcji robota w trakcie zabiegu, a dzięki temu poprawi się bezpieczeństwo pacjenta i komfort chirurga. Podobnie w przypadku samochodów autonomicznych – kiedy czas analizy danych i reakcji jest zbyt długi, pojazdy takie mogą być niebezpieczne. Poza tym, chcemy, by modele wykorzystywały obliczenia wykonane w poprzednich etapach przetwarzania danych i wiedzę zdobytą podczas wcześniejszych epizodów uczenia, jeśli chodzi o modele uczone w trybie ciągłym. Krótko mówiąc, chodzi o recykling obliczeniowy.

Źródło: Ideas-ncbr.pl