PSEW uspokaja. Nie będzie żadnych wywłaszczeń pod wiatraki

Czas1 min

Stanowisko branży wiatrowej jest jasne i nie zmienia się – „nie postulujemy i nie będziemy postulować o możliwość korzystania z instytucji celu publicznego dla lokalizacji farm wiatrowych”. Te uproszczenia są przeznaczone dla infrastruktury energetycznej zapewniającej przesył energii elektrycznej i ciepła w Polsce. Nie ma potrzeby, aby inwestycje w farmy wiatrowe korzystały ze specjalnych praw zarezerwowanych do tego dokładnie dobranego katalogu inwestycji. Zależy nam na pełnym procesie planistyczny m z poszanowaniem strony społecznej i lokalnych społeczności – przekonuje Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

– Postulowaliśmy i postulujemy o wprowadzenie minimalnej odległości 500 m od zabudowy mieszkalnej jako wypracowanego wcześniej kompromisu z szerokim gronie interesariuszy samorządowym i ekologicznym. Szczegółowo weryfikowana kwestia oddziaływania akustycznego w projekcie Tuska i Hołowni stanowi jeszcze lepsze zabezpieczenie interesów lokalnych społeczności. Dziś nowoczesne turbiny wiatrowe ze względu na odziaływanie akustyczne nie będą lokalizowane bliżej niż 500 m od domów. Kierowanie się parametrem hałasu farmy wiatrowej oznaczać będzie w praktyce realizację inwestycji na poziomie 500-700m czyli z zachowaniem już wcześniej wypracowanego kompromisu – przekonuje prezes PSEW.

Jak wskazuje te wartości mają również potwierdzenie w przygotowanym przez PAN opracowaniu dot. wpływu farm wiatrowych na zdrowie człowieka ustalające ze to właśnie akustyka jest tym ostatecznym wyznacznikiem odległości farm wiatrowych od zabudowań. Tym samym rekomendacja PAN jest jednoznaczna – 500 m gwarantuje pełne bezpieczeństwo mieszkańców.

Źródło: PSEW