Jak liczne są populacje ropuch zielonych w parkach miejskich na terenie Poznania?

Portret ropuchy zielonej, fot. Anna Maria Kubicka, źródło Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu
Portret ropuchy zielonej, fot. Anna Maria Kubicka, źródło Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu
Czas3 min

Ropucha zielona Bufotes viridis to wyjątkowy gatunek płaza i to nie dlatego, że posiada piękne ubarwienie i niezwykłe zdolności wokalne. Płaz ten pochodzi z obszarów stepowych i to tam wytworzył wiele niezwykłych zdolności przystosowawczych, które obecnie pozwalają mu funkcjonować na terenach przekształconych przez człowieka, w tym w naszych miastach. Dlatego naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu postanowili sprawdzić jak liczne są populacje tego gatunku, w dwóch poznańskich lokalizacjach: w Rosarium na Cytadeli i w Parku Rataje. 

Niektórzy badacze uznają, że pośród rodzimych płazów, ropucha zielona to gatunek synantropijny, podobnie jak bocian biały, kuna domowa, czy sroka. Synantropijny, czyli taki który przystosował się do życia w środowisku silnie przekształconym przez człowieka, związanym z miejscem zamieszkania człowieka lub z jego działalnością. Jednak nie do końca jest to prawdą, ponieważ nadal spotykamy populacje występujące również w środowiskach naturalnych, choć obecnie nie jest to wcale takie łatwe. Dlatego, póki co, możemy określić je raczej, jako półsynantropijny. Ropucha zielona wybiera otwarte tereny trawiaste. Jest bardzo odporna na przesuszenie i na niewielkie zasolenie, preferuje kryjówki w postaci szczelin w murach i fundamentach, oraz inne podziemne przestrzenie, a do tego jest generalistą pokarmowym. Do rozrodu wystarczą jej kałuże lub płytkie miejskie sadzawki, a rozród podejmuje wielokrotnie każdej wiosny, gdy pojawią się rozlewiska tuż po intensywnych opadach. I chociaż na przestrzeni ostatnich 20 lat obserwujemy zanik wielu miejskich populacji, głównie ze względu na postępującą zabudową i przekształcanie nieużytków, gdzie występowała bardzo licznie, to są takie miejsca, w których gatunek ten trwa pomimo narastającej antropopresji i ciągłej obecności człowieka. 

W Europie najlepiej poznane są jej miejskie populacje od Wrocławia, przez Berlin, Koszyce, Wiedeń, Pragę, czy miasta we Włoszech oraz na Bałkanach.

W Poznaniu o ropuchach zielonych zrobiło się głośno, gdy podczas pandemii zapraszaliśmy Poznaniaków, aby ze względu na zamknięte obiekty kultury, wybrali się do miejskich parków. Tam można było wziąć udział w koncertach godujących samców tego gatunku – mówi dr inż. Mikołaj Kaczmarski z Katedry Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Jednak już wcześniej pojawił się pomysł, by oszacować, jak liczne są populacje tego gatunku, w dwóch lokalizacjach: w Rosarium na poznańskiej Cytadeli i w nowo powstałym Parku Rataje. Niestety szacowanie wielkości populacji wcale nie jest takie proste i wymaga sporo pracy. Aby tego dokonać, w 2018 i 2019 roku razem z naszymi studentami wyruszyliśmy w teren w szczycie godów, by policzyć zwierzęta znajdujące się w zbiornikach rozrodczych. Wykorzystaliśmy metodę CMR, tj. metoda wielokrotnych złowień, i każdej ropusze wykonaliśmy zdjęcia, grzbietowej części ciała. W tym miejscu należy dodać, że każda ropucha posiada indywidualny wzór, który możemy porównać do naszego odcisku palca. Tym samym w oparciu o fotoidentyfikację, podczas kolejnego odłowu wiedzieliśmy, które osobniki wykryliśmy wcześniej, co pozwoliło użyć odpowiednich wzorów matematycznych do określenia, ile ropuch liczy cała populacja. Dodatkowo każdego osobnika zmierzyliśmy i zwarzyliśmy – tłumaczy naukowiec. 

Populacja ropuch zielonych na poznańskiej Cytadeli przekraczała 600 osobników dorosłych, a wyliczonych dla nich indeks kondycji okazał się najwyższy jaki do tej pory uzyskał ten gatunek w badanych miastach w Europie. To niewątpliwie zasługa bardzo stabilnego i bogatego siedliska, jakim jest ponad 100 hektarowy park w miejscu dawnego fortu, a także czynna ochrona realizowana wg naszych wskazań przez Zarząd Zieleni Miejskiej. Natomiast populacja żyjąca w Parku Rataje liczy przynajmniej 134 osobniki dorosłe. Ta populacja przez ponad 20 lat rozmnażała się w okresowych kałużach i dopiero podczas budowy parków zyskała sieć 4 trwałych zbiorników rozrodczych. Wszystko wskazuje na to, że jej liczebność rośnie, jednak osobniki z tej populacji są wyraźnie mniejsze.  

Czy tego typu badania są potrzebne? Niewątpliwe tak, płazy są grupą bardzo pożyteczną i jednocześnie zagrożoną. Gatunek ten jest w Polsce ściśle chroniony, a jego występowanie w terenach miejskich, wymaga m.in. minimalizacji zagrożeń i dostosowania zabiegów pielęgnacyjnych realizowanych przez służby miejskie, takich jak np. koszenie czy czyszczenie stawów. Dodatkowo kijankom ropuch zagrażają ryby, bezmyślnie wpuszczane do oczek wodnych i miejskich sadzawek. Znajomość wielkości lokalnej populacji pozwala podejmować działania w zakresie czynnej ochrony na podstawie konkretnych danych. Miejmy nadzieję, że w przyszłości dowiemy się, więcej o tym i innych niezwykłych mieszkańcach naszych miast, z którymi możemy dzielić przestrzeń, o ile o nie odpowiednio zadbamy. 

Źródło: Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu